Page 17 - 12_2014_multimedia
P. 17
Spotkania w Edenie Niby wiedziałeś jakie to uczucie, gdy tulisz dziecko, a jednak przy pierwszym spojrzeniu na wnuki masz wrażenie, że to nowy cud na- rodzin? Właśnie tak. Ten mały człowiek jest nagle taki re- alny. Oboje byliśmy zauroczeni, gdy poszliśmy zo- baczyć pierwszy raz Tolę. Przy wnukach mamy jesz- cze to szczęście, że uczestniczymy tylko w wycinku życia maleństwa. To rodzice męczą się, a my tylko przytulamy, rozpieszczamy, a potem wychodzimy do domu, do pracy. Bo przecież nadal masz pracę, która daje ci sa- tysfakcję i uśmiech. Zaraz sam sobie zacznę zazdrościć. Piękna żona, która mnie kocha (a ja ją), udane dzieci i wnuki, a do tego robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą. Zanim zapłacą to jednak trochę musisz popra- A takie rzeczy przecież się zdarzają. Nikt cię Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczak cować. Czasem dużo więcej niż trochę. A potem wprawdzie nie opluł, ale ludzie często widzą zdarza się, że ludzie utożsamiają cię z twoją rolą w tobie nie Aleksandra Mikołajczaka, ale postać i wtedy masz trochę pod górkę. z ekranu. Pamiętasz, jak reagowali na twój wi- To prawda, są czasem takie role, że dziwię się, gdy dok widzowie Rancza? po ich obejrzeniu ludzie podają mi rękę (śmiech). Pytali, czy przyjechałem zamknąć ich szkołę. I to jest najpiękniejsze w tym zawodzie, że jednego Większość mówiła to z uśmiechem, ale byli i tacy, dnia mogę być szlachetnym bohaterem, a innego którzy pytali całkiem serio. Sprawiła to niezwykła konfidentem. popularność serialu. W filmie „Sierpniowe niebo” zagrałeś dwie po- Nieraz ludzie mówią ci „Dzień dobry”, a na staci: ciecia współpracującego z gestapo i jego ich twarzach maluje się pytanie „skąd my się wnuka we współczesności. Nie wiem, która po- znamy?” stać ohydniejsza. To też (znowu śmiech). Lubię to uczucie. Cza- Reżyser, Irek Dobrowolski zadzwonił do mnie sem ktoś zapyta „skąd my się znamy?”, a ja żartuję z tekstem „Przepraszam cię Alek, ale takiego „z mięsnego na osiedlu?”. Zawsze lubiłem wywo- sku… to tylko ty możesz zagrać”. Uśmiałem się ływać uśmiech na ludzkich twarzach. Jako dziecko wtedy, ale kiedy zobaczyłem zmontowany film to na ulicy zawstydzałem rodziców, udając na przy- pomyślałem, że jakiś widz po seansie może mnie kład małpkę. Rodzicom pąs wypływał na policzki, opluć. a przechodnie się śmiali. 26-28_Mikolajczak_KS.indd 27 2014-12-15 11:31:07